AKTUALNOŚCI

Samowole budowlane do legalizacji?

Wiceminister inwestycji i rozwoju, ujawnił szczegóły resortowych prac. Samowole budowlane do bezpłatnej legalizacji. Nie będą musiały być zgodne z planami zagospodarowania.

Zalegalizujemy samowole budowlane, które mają ponad 20 lat. (…) jeśli ktoś mieszka w budynku 20 lat i nikt tym budynkiem się nie interesował: ani sąsiedzi ani nadzór budowlany i nikomu nie przeszkadzał, będzie mógł to zrobić w łatwy sposób. Jeśli właściciel oświadczy, że budynek jest eksploatowany co najmniej 20 lat, dostarczy inwentaryzację geodezyjną oraz ekspertyzę budowlaną, która potwierdzi, że ten budynek jest bezpieczny i nikomu nie zagraża, będzie mógł go zalegalizować raz na zawsze

– zapowiedział w poniedziałek wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń. Dodał, że nowe przepisy mają wejść w życie na początku 2020 roku.

Czarny Kot w Warszawie przy ulicy Okopowej

Czarny Kot w Warszawie przy ulicy Okopowej – jedna z najbardziej znanych samowoli budowlanych w stolicy | fot. Adrian Grycuk | lic. CC-BY-SA-3.0

Uproszczona procedura legalizacyjna jest jednym z elementów nowego prawa budowlanego, nad którym pracuje resort. Obecnie trzeba wykazać, że budynek z jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego i zapłacić określona przez urząd kwotę. Na potwierdzenie zgodności z planem urzędnicy dają zazwyczaj czas do roku, dodatkowo kwota wynosi często ponad kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nawet w przypadku nakazu rozbiórki, od decyzji powiatowego inspektora nadzoru budowlanego można się odwoływać do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego czy sądów administracyjnych.

Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju uznało, że procedury te są zbyt czasochłonne i kosztują za dużo. Dlatego też budynki użytkowane przez minimum 20 lat, bez zgłoszenia i bez pozwolenia na budowę, będą mogły być w prosty sposób zalegalizowane. W uproszczonej procedurze legalizacyjnej organ nie będzie badał zgodności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Pół miliona samowolek. Wiceminister: Chcemy aby Polacy mogli je łatwo i bezpłatnie zalegalizować

Wiceminister Artur Soboń pomimo zapewnień, że nie zachęca do samowoli, twierdzi że obiekty bezpiecznie eksploatowane powinny zostać poddane prostszej i tańszej procedurze. Z danych MIiR wynika, że w ubiegłym roku zalegalizowano około 300 nieruchomości, rozebrano natomiast ponad 2 tys. Budynków objętych nową ustawą może być aktualnie nawet 500 tysięcy. Chodzi wyłącznie o budynki wobec których nie toczyły się dotychczas procedury legalizacyjne.

W przypadku planowanej procedury rola organu nadzoru budowlanego będzie się ograniczać jedynie do sprawdzenia warunku dotyczącego braku wszczęcia postępowania w sprawie budowy obiektu oraz kompletności dołączonych dokumentów, w tym ekspertyzy technicznej, z której ma wprost wynikać czy obiekt ten nadaje się do użytkowania – w szczególności czy nie stwarza zagrożenia życia lub zdrowia ludzi. Organ będzie dodatkowo badał spełnienie warunku odnoszącego się do terminu zakończenia budowy – czy upłynęło przynajmniej 20 lat od jej ukończenia – w przypadku powzięcia uzasadnionych wątpliwości w tej kwestii.

Chcemy, żeby Polacy, którzy żyją dziś w niepewności, to znaczy nie wiedzą czy ich budynki są legalne, aby mogli je w sposób łatwy i bezpłatny zalegalizować.

– dodaje Artur Soboń.

Karwieńskie Błota | fot. Google Earth | Digital Globe

Samowole budowlane pod okiem NIK

Samowole budowlane są problemem polskiej przestrzeni publicznej. Zgodnie z ustaleniami Najwyższej Izby Kontroli, inspektorzy nadzoru budowlanego często nie podejmowali z własnej inicjatywy działań mających na celu wykrywanie samowoli budowlanych, ograniczając się do przypadków, w których otrzymywali informacje o tego typy zdarzeniach od osób trzecich. Zdaniem NIK świadczy to o niepełnym wykonywaniu zadań określonych w ustawie Prawo budowlane. Dodatkowo, w kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli w gminach nadmorskich w 2016, wskazano samowole jako jeden z kluczowych problemów. Niechlubnym liderem były Karwieńskie Błota w gminie Krokowa w województwie pomorskim z około 500 nielegalnymi obiektami.

Dziś nadzór budowlany nie ma instrumentów, by sprzeciwić się funkcjonowaniu inwestycji, będącej samowolą inwestora. Rozwiązaniem w sytuacjach konfliktowych jest wszczęcie postępowania legalizacyjnego albo nakazanie rozbiórki.