„Sedesowce”, „Wrocławski Manhattan”, czyli awangardowy projekt lat 60. XX wieku
Oryginalne osiedle, znajdujące się w okolicy placu Grunwaldzkiego we Wrocławiu zwraca uwagę każdego, kto przechodzi w ich pobliżu. Wszystko za sprawą niezwykłej bryły oraz wyróżniającego się kształtu okien, od którego pochodzi nietypowa nazwa tego miejsca.
Kompleks składający się z sześciu budynków mieszkalnych o wysokości 11 pięter oraz trzech pawilonów usługowo-handlowych został zaprojektowany przez Jadwigę Grabowską-Hawrylak w latach 1967-1970. Ze względu na wysokość budynków, zespół od razu otrzymał miano „Wrocławskiego Manhattanu”. Ekstrawagancki wygląd elewacji z nieregularnymi, okrągłymi oknami od zawsze zadziwiał i wzbudzał wiele kontrowersji.
Czy budynki już w fazie projektowej miały być betonowym, monotonnym wieżowcem? Niestety, nie – budynek powstał w mało łaskawym dla siebie czasie. Początkowy projekt osiedla zakładał wykonanie z białego betonu, z klinkierowym wykończeniem wnęk okiennych, elewacją porośniętą zielenią połączoną z zielonymi połaciami porastającymi dachy budynków usługowych. Jednakże wysokość budynku oraz słaby grunt wymusiły większe koszty na samą konstrukcję – okazało się, że trzeba palować grunt oraz zastosować drogie, zagraniczne windy, co znacznie podnosiło cenę metra kwadratowego. Oszczędności zaczęto szukać więc w budulcu i tak zamiast białego betonu pojawił się szary, a zamiast zielonych dachów – zwykła, tania papa.
Osiedle te stanowi rozpoznawalną dominantę wysokościową na terenie Wrocławia, mocno zakorzenioną w świadomości mieszkańców. Jeśli chcecie obejrzeć budynki w nieco innym ujęciu – warto zajrzeć na Youtube, gdzie budynki “grają” w pewnym teledysku.
Ze względu na swój wiek, osiedle wymaga remontu. Pojawiły się plany modernizacji osiedla, ale czy zostaną one spełnione? Miejmy nadzieję.