Mill Ends Park, czyli najmniejszy park na świecie

Rok 1946, Dick Fagan właśnie powrócił z II wojny światowej do miasta Portland, aby ponownie zacząć pracę dziennikarza w Oregon Journal. Pewnego dnia siedząc za oknem w swoim biurze na drugim piętrze zauważył na środku ulicy dziurę, w której to miała stanąć latarnia uliczna, tak się jednak nie stało. W miarę upływu czasu, dziurę zaczęły porastać chwasty, które szybko ustąpiły miejsca kwiatom posadzonym przez samego Fagana. I tak o to powstał najmniejszy park na świecie.

Mill Ends Park znajduje się w Portland w Stanach Zjednoczonych, na skrzyżowaniu ulicy SW Naito Pkwy oraz SW Taylor. Park utworzony jest na planie koła o średnicy 61 cm, warto nadmienić, iż zajmuje powierzchnię równą 0,29 m2.

 

W 1948 r. park został poświęcony w Dniu Św. Patryka, a 28 lat później w ten sam dzień został ogłoszony najmniejszym parkiem na świecie oraz uznany za park miejski, równocześnie zostając wpisanym do Księgi Rekordów Guinnessa. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat Mill Ends Prak spotykały różne niespodzianki. W 2006 roku zniknął ze swojego dotychczasowego miejsca, na czas robót drogowych, ale nie daleko i nie na długo, w marcu 2007 roku został ponownie umieszczony w jego pierwotnej lokalizacji. Kilka lat później w 2011 roku jeden z członków Occupy Portland został aresztowany za organizowanie manifestu „na terenie” parku, doszło nawet do kradzieży drzewa tydzień przed Dniem Świętego Patryka, po to aby w tym właśnie dniu grzecznie oddać je na miejsce.

  Mill Ends Park, Źródło: en.wikipedia.org

Z parkiem wiąże się też legenda, która głosi jakoby Fagan wyglądając owego dnia przez okno zobaczył krasnoludka kopiącego dół. Bez chwili zastanowienia wybiegł z biura co sił w nogach i popędził do krasnoludka, którego udało mu się złapać, równoznaczne to jest z możliwością wypowiedzenia jednego życzenia. Dziennikarz zażyczył sobie park, niestety nie określił jak duży ma on być, więc Dick Fagan otrzymał tę o to dziurę, którą kilka minut wcześniej wykopał krasnal. Od tamtej pory Fagan pisał kolumnę zatytułowaną Mill Ends, w której to opisywał wydarzenia mające miejsce w parku, częstymi bohaterami były oczywiście krasnoludki.

Dzisiaj park jest jedną z atrakcji turystycznych miasta, dla mieszkańców to jednak coś więcej.