Są długie i wysokie. Ciągną się kilometrami i wszystko zasłaniają. Chodzi oczywiście o ekrany akustyczne – laureatów drugiego miejsca MAKABRYŁA 2013 r. Dzisiaj zastanowimy się dlaczego i czemu są przy każdej nowej lub przebudowanej drodze.
Hałas jest jednym z największych zanieczyszczeń współczesnych miast, z którym od lat walczymy. Doświadczamy go codziennie jeżdżąc do pracy czy na zakupy. Jego niekorzystny wpływ został już szeroko opisany lecz wciąż trudno nam go ograniczać. Przez hałas jesteśmy bardziej nerwowi i zmęczeni. Udowodniono nawet naukowo, że mieszkańcy dużych miast mają gorszy słuch od mieszkańców wsi, mniej narażonych na hałas.
Jaka jest geneza ekranów ?
Walkę z hałasem w miastach rozpoczęto poprzez regulacje prawne – w 2007 r. weszło w życie rozporządzenie ministra środowiska. Od tamtego roku na terenie całego kraju zaczęła szaleć plaga ekranów akustycznych spowodowana bardzo niskimi limitami możliwego hałasu w terenie, jakie zostały określone w rozporządzeniu w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku. W ciągu dnia natężenie hałasu mogło osiągnąć poziom od 50 do 65 dB (w nocy 45-55 dB). Takie przepisy wymusiły konieczność budowania zapór dźwiękochłonnych, które mogłyby zapewnić takie warunki akustyczne przy ulicy. Efekt był taki, że każda nowobudowana droga była obwarowana ekranami dźwiękoszczelnymi. Szpeciły krajobraz, ograniczały widoczność i często stawiane były w szczerym polu. Wywołało to głośną dyskusję dotyczącą ich estetki, zwłaszcza w miastach.
W 2012 r. minister środowiska zmienił rozporządzenie podnosząc limity hałasu. I tak w ciągu dnia dopuszczono go do 68 dB w ciągu dnia i do 60 dB w nocy. Minister tłumaczył: “To pierwszy krok na drodze do rozwiązania problemu plagi nieskutecznych ekranów”. Sama zmiana jednak nie rozwiązuje problemu, ponieważ wszystkie umowy inwestycyjne, które aktualnie trwają były podpisywane w okresie obowiązującego, starego rozporządzenia z silnymi obostrzeniami i muszą one zostać zrealizowane wg tamtych przepisów.
Jak walczyć z hałasem ?
- uciążliwą (lotniska, arterie komunikacyjne)
- chronioną (szpitale, osiedla mieszkaniowe)
izolacyjną (tereny rekreacyjne)
Podział na strefy akustyczne jest bardzo teoretyczny i ciężki do wypracowania. Konieczna jest również odpowiednia orientacja i kolejność stref względem wiatru, który nam “niesie” dźwięk. Największą przeszkodą w planowaniu stref jest konieczność planowania dróg i komunikacji, które zaburzają nam cały układ. Wśród urbanistycznych środków do tłumienia i ekranowania hałasu wyróżniamy: elementy dźwiękochłonno-rozpraszające i obiekty ekranujące. Do tych pierwszych zaliczymy przede wszystkim zieleń izolującą, elementy małej architektury. Drugą stanową (nasze umiłowane) ekrany, budynki czy nasypy. Najbardziej korzystna dla miasta wydaję się zieleń – korzystnie wpływa bowiem na wszystkie elementy klimatu miasta, chodź jej dźwiękochłonność jest mniejsza. Inna możliwość alternatywy dla ekranów to też nawierzchnia – stosowanie bogatszej mieszanki asfaltowej.
Ochrona przed hałasem jest trudnym zagadnieniem często pomijanym przy ochronie przed poważniejszymi zanieczyszczeniami. Powinna uwzględniana również podczas planowania, ale w odpowiedni sposób i w odpowiednim kontekście miejsca. Mamy jednak szereg innych możliwości, które można wykorzystać jako alternatywy dla ekranów (również planistyczne). Jak już potrzeba je postawić, to powinno się to robić z głową – czemu ulica miejska ma mieć takie same obostrzenia jak droga szybkiego ruchu? Nasz kraj został stłamszony przez szaro-zielone ściany, czego wyrazem jest właśnie Węzeł Żelazna w Kielcach. Plebiscyt MAKABRYŁA odnosi się do kieleckiego przykładu, lecz moim zdaniem jest on obrazem sytuacji w całym kraju. Jedynym pozytywnym aspektem, wydawać się może, że dostrzegamy problem i ekrany akustyczne znalazły się (na szczęście) w plebiscycie MAKABRYŁA, a nie w BRYŁA roku 2013.
Źródło:
Leszek Laskowski “Wybrane zagadnienia fizyki miasta.”