Wrocławski kolos na szczycie
Dokładnie 2 lata i 8 miesięcy minęło od czasu, gdy z piedestału rekordu wysokości zrzucony został Pałac Kultury i Nauki w Warszawie (237 m, 187,68 m bez iglicy). Mimo, że do dziś uważany jest za najwyższy budynek w Polsce, to swoje wymiary zawdzięcza iglicy umieszczonej w 1994 r. Nietrudno się domyślić, że gdyby we wrocławskim Sky Tower (212 m) zamontować coś o charakterze iglicy, wynik byłby bezsprzeczny. Dyskusja wobec rekordów powinna więc sprowadzać się do wysokości liczonej do ostatniego piętra lub zadaszenia.
Obecnie na świecie najważniejszym celem budowania drapaczy chmur jest stworzyć coś, czego jeszcze nie było. Coś co mogłoby zaskoczyć odbiorcę formą, wielkością czy funkcjonalnością. Liderem światowego rankingu pod względem wysokości jest obecnie Burj Khalifa, znajdujący się w Dubaju (828 m). Prosta matematyka pozwala nam określić, że jest on prawie 4 razy wyższy od polskiego lidera!
Nie powinno nas to jednak martwić. Po pierwsze: koszty takich przedsięwzięć są bardzo wysokie. Po za tym budowa tego typu wieżowców wiąże się z nieodwracalnymi zmianami w krajobrazie. Trudno jest wyobrazić sobie dzisiaj, aby obok 5-piętrowych bloków mieszkalnych wyrastał las budynków przysłaniających słońce. W Internecie można znaleźć dużo głosów na temat najwyższego budynku biurowo-mieszkalnego w Polsce. Można by powiedzieć, że ile ludzi tyle opinii, jednak najbardziej naturalny podział to opinie pozytywne i negatywne. Negatywne dotyczą najczęściej zbyt wysokiego kosztu za lokale, co nie jest wg mnie niczym nadzwyczajnym, jeśli chodzi o tego typu zabudowanie, a także wątpliwej jakości estetyki. Czy estetykę da się ocenić obiektywnie? Bez względu na to jakie ma się zdanie na temat Sky Tower, warto pojechać i zobaczyć go na własne oczy, a punkt widokowy sprawia, że Wrocław pozostanie w pamięci na długo.
Autorem powyższego tekstu jest Jarek Brajewski, zaś dane pochodzą ze stron skytower.pl oraz www.pkin.pl.