Wenecja – miasto z maską w tle

Dla większości z nas Wenecja kojarzy się z uroczymi kamienicami, mostami, kanałami po których pływają gondole. Przede wszystkim jest to jednak miasto, które Jan Gehl uważa za idealny przykład miasta dla ludzi, gdzie to piesi (mieszkańcy) mają pierwszeństwo w użytkowaniu przestrzeni. Czy aby na pewno miasto nastawione na turystykę (w ciągu roku Wenecję odwiedza ponad 20 milionów turystów), jest przestrzenią w pełni funkcjonalną, realizującą wizję zrównoważonego rozwoju? Okazuje się, że Wenecja jak wiele innych dużych ośrodków miejskich, gdzie turystyka stanowi główne źródło dochodu, boryka się z problemem gentryfikacji, jak również niedoinwestowaniem ważnych, historycznych obszarów.

Gentryfikacja
Historyczne centrum Wenecji obecnie zamieszkuje 60 tys. mieszkańców, jest to zaledwie 50% osób, które ten sam obszar zamieszkiwały w 1951 roku. Kamienice, które dotychczas zamieszkiwali wenecjanie, w ciągu ponad 50 lat sukcesywnie sprzedawano i zamieniano na różnego rodzaju obiekty usługowe np. hotele, galerie handlowe . Tym samym mieszkańcy zostali wyparci poza obręb historycznego centrum, które coraz bardziej nastawione jest na zaspokojenie potrzeb turystów. Oczywiście od zawsze centrum miasta skupiało w swoim obrębie najwięcej usług. Były to jednak takie działalności, które miały służyć mieszkańcom, ułatwiać im funkcjonowanie w mieście. W Wenecji, przez ponad pól wieku historyczne centrum stało się odizolowanym obszarem skupiającym usługi z przeznaczeniem w większości dla turystów, gdzie mieszkańcy stali się intruzami we własnym mieście. Sytuacja ta powoduje, że coraz częściej nie identyfikują się oni z turystycznym charakterem miasta, organizują się, aby bojkotować kolejne inwestycje, które ich zdaniem prowadzą do coraz większej izolacji poszczególnych wysp, a tym samym utraty spójności przestrzennej miasta.

Wyspa Lido
Jest ona przykładem kontrastów jakie zachodzą w przestrzeni miejskiej Wenecji. Z jednej strony jest to miejsce, gdzie odbywa się Festiwal Filmowy, znajdują się tutaj najbardziej znane hotele, a ponadto jest to cel wakacyjnego odpoczynku turystów odwiedzających miasto. Niestety, to tylko część realnego zagospodarowania wyspy. W jej północnej części, obok lotniska dla małych, prywatnych samolotów, znajdują się, pochodzące z XVI wieku, budynki koszar wojskowych Pepe. Jest to obszar historyczny – już od XIII wieku było miejscem szkoleń i zakwaterowania oddziałów wojskowych stacjonujących w Wenecji. Obecnie kompleks popada w ruinę, gdyż ciągle brak wizji zagospodarowania tego obszaru. Z brakiem wizji zagospodarowania dużych przestrzeni miejskich, mamy również do czynienia w południowej części Lido. Tutaj obok ekskluzywnego pola golfowego znajduje się nieczynny już kompleks szpitalno-sanatoryjny Ospedale al Mare, zamknięto go w 2006 roku. W jego skład wchodzi szereg budynków, oddanych do użytku w 1933 roku. Z ciekawszych inwestycji, na terenie kompleksu, na uwagę zasługuje budynek teatru, gdzie pacjenci i kuracjusze byli poddawani rekonwalescencji poprzez sztukę (np. udział w warsztatach teatralnych czy też w wystawianych przedstawieniach). Po zamknięciu ośrodka, cały kompleks popada w ruinę- ciągle brak nowej wizji zagospodarowania tego terenu. Nie oznacza to jednak, że w Ospedale al Mare nic się nie dzieje. We wspomnianym budynku teatru szpitalnego działa niezależna grupa artystów i działaczy (Teatro Marinoni), których celem jest zwrócenie uwagi mieszkańców i turystów na problem rozwarstwienia tkanki miejskiej, jej degradację poprzez izolowanie niektórych jej obszarów, lub też pomijanie kontekstu historycznego w lokalizacjach poszczególnych inwestycji.

Wyspa Poveglia i Hotel Des Bains
Problem braku wizji zagospodarowania przestrzeni miejskiej w Wenecji, to nie jedyne trudności z jakimi boryka się to miasto. Wzrost znaczenia turystyki jako źródła dochodu powoduje, że w Wenecji bardzo szybko rozwija się rynek nieruchomości. Do spektakularnych ofert sprzedaży należy wystawienie przez władze miasta całej wyspy Poveglia. Opór mieszkańców wobec polityki miasta był na tyle silny, że zawiązał się komitet, który ma na celu uniemożliwienie kupna wyspy przez prywatnego inwestora. Działacze walczą o możliwość prawa pierwokupu dla jej mieszkańców. Przykładem, gdzie wartości historyczne budynku są pomijane, jeśli chodzi o wizję rozwoju miasta, jest Hotel Des Bains. Stanowi on przykład architektury Art Nouveau, z bogatą historią. Oddany do użytku w 1900 roku działał nieprzerwanie aż do 2008 roku, kiedy to został zamknięty i wystawiony na sprzedaż. Od ponad 5 lat budynek nie znalazł nabywcy, natomiast z roku na rok popada w ruinę. Budynek hotelu jest przykładem, tak jak wiele innych budynków w Wenecji, utracenia swojego historycznego kontekstu, a tym samym przeistoczenia się w bezużyteczny teren, który nie stanowi atrakcji turystycznej, a tym samym nie posiada wartości dla potencjalnych inwestorów.

Wenecja o dwóch obliczach
Przykład Wenecji pokazuje jak tkanka miejska może ulec podziałowi na tereny atrakcyjne turystycznie, gdzie skupia się działalność usługowa, która stanowi obszar działań deweloperów. Zaś z drugiej strony występują obszary o bogatym tle historycznym, zlokalizowane w obrębie największych atrakcji, pozostające mimo to bez jasno sformułowanej wizji rozwoju, co prowadzi do ich pomijania w planach rozwoju miasta. Aby zmienić tę sytuację grupa działaczy stworzyła projekt Spazi Docili (Miejsca Podatne). Projekt ma na celu lokalizowanie obszarów, które z różnych względów popadły w zapomnienie. Dzięki mapowaniu takich terenów władze miasta oraz mieszkańcy mogą zaobserwować jak wygląda druga strona miasta – reprezentująca wartości historyczne i architektoniczne, jednak niedofinansowana, i potrzebująca jak najszybszej interwencji.

Więcej o projekcie Spazi Docii: www.spazidocii.org