AKTUALNOŚCI

Ciekawy przypadek w rumuńskiej stolicy

Gdyby ktoś mi powiedział, że władze miasta chcą przeznaczyć ogromny teren w centrum miasta pod utworzenie jeziora, pomyślałbym – w wyborach wybraliśmy wariata. Ale świat lubi nas zaskakiwać, a w tym artykule przeniesiemy się do Bukaresztu, gdyż tam taki pomysł chciano zrealizować 3,5 km od ścisłego centrum miasta.

Jezioro Vacaresti, źródło: salvatidelta.ro

Historia

Nicolae Ceaușescu – piastujący urząd prezydenta Rumunii (1974-1989), w latach 80-tych ubiegłego wieku zapragnął posiadać w granicach stolicy coś niezwykłego. Jedne źródła podają, iż docelowo miał być to ogromny park rozrywki, inne – sztuczne jezioro połączone z rzeką Dâmboviţa. Osobiście kierowałbym się ku tej drugiej opcji. Bez względu na planowane zagospodarowanie tego terenu, w celu zyskania przestrzeni, zrównano z ziemią wiele domów oraz swego czasu największy XVIII-wieczny monastyr we wschodniej Europie (wybudowany przez Nicholasa Mavrocordatosa). Dookoła terenu inwestycji utworzono pierścień z betonu wysoki na kilka metrów. W ten oto sposób powstały fundamenty pod nowy twór, unikalny w skali światowej – jezioro Vacaresti. Kiedy wiele osób wyobrażało sobie jak piękne łodzie stoją już w bukareskim porcie, nastąpiła przemiana ustrojowa. Akt ten poza śmiercią Ceausescu, który został stracony wraz z żoną w 1989 roku, poniósł za sobą również śmierć planów dotyczących jeziora, a obszar o powierzchni blisko 200 ha pozostawiono sam sobie. To co się stało później tylko potwierdza fakt, iż natura potrafi zaskakiwać.

Okres po 1989 roku

Porzucone tereny z biegiem czasu przekształciły się w tereny podmokłe. Samoistnie utworzony nowy ekosystem, nieskażony działalnością człowieka stał się najdzikszym miejscem Bukaresztu, a betonowa osłona stanowi do dziś wyraźną granicę oddzielającą miejską zabudowę od mokradeł. Tereny jeziora Vacaresti są obecnie siedliskiem dla blisko 90 gatunków ptaków, w tym wielu bardzo rzadko spotykanych. Ponadto zadomowiły się tutaj lisy, fretki oraz wydry. Rozwój nie ominął także flory – w granicach Vacaresti znajduje się wiele ciekawych okazów roślinności naddunajskiej. Miejsce to, pomimo swojej dzikości, przyciąga wielu turystów. Przyrodnicza enklawa stała się jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc na mapie Bukaresztu. Nic więc dziwnego, że z czasem teren ten zyskał na atrakcyjności. Pomimo słabonośnych gruntów, inwestorzy chcieli wkładać kapitał w rejon Vacaresti. Padały takie propozycje jak: utworzenie pól golfowych, hoteli, a nawet hipodromu. W tym miejscu trzeba jednak zaznaczyć, iż terenem tym gospodaruje Minister Środowiska, współpracując z wieloma organizacjami pozarządowymi, co powinno sprzyjać zachowaniu aktualnego przeznaczenia tego terenu.

Wartość terenu

Oszacowano, iż całkowita wartość terenu wynosi około 500 milionów euro. Wyliczenia zostały oparte na cenach pobliskich terenów, które sięgają blisko 300 euro za m. kw.

Portal 360cities daje nam możliwość ujrzenia jeziora Vacaresti oraz jego położenia na tle miasta z ptasiej perspektywy.

Bucharest – Vacaresti Lake – Aerial View in Bucharest

Osobiście polecam także zagłębić się w ulice okalające betonowy pierścień (Șoseaua Vitan-Bârzești oraz Splaiul Unirii) z perspektywy przechodnia. Rejon Vacaresti znajduje się w południowo-wschodniej części miasta. Spacer wzbudził we mnie mieszane odczucia. Odniosłem wrażenie, jakby ktoś zlokalizował tam poligon wojskowy.


Wyświetl większą mapę

Jaka będzie przyszłość terenów Vacaresti? Obecnie przez ekologów oraz ornitologów zostały podjęte działania mające na celu nadanie statusu ochronnego tym terenom. Jednakże czy presja inwestorów nie okaże się silniejsza? Czy takie enklawy dzikich, opuszczonych terenów zielonych mogą funkcjonować w dużej metropolii? Czy tereny te powinny zostać przeznaczone pod rozwój zabudowy? A może należałoby szukać kompromisu i znalezieniu proporcji pomiędzy cennymi przyrodniczo terenami, które jednocześnie stanowią centrum miasta? Jaka jest Wasza opinia na ten temat?