Analiza raportu ,,Licz na zieleń. Partycypacyjne zarządzanie przyrodą w mieście”

Fundacja Sendzimira, po raz kolejny zwraca naszą uwagę na usługi ekosystemów[1] w mieście, a dokładnie w Krakowie, Łodzi i Poznaniu. Do tego celu użyto metody softGIS[2], gdzie ankietowani mieli wskazać na przygotowanych mapach według nich najbardziej zielone tereny w ich mieście, jak również te, które wymagają interwencji (są zaniedbane), łącznie ankieta składała się z siedmiu pytań.

Nie będzie to analiza całego cyklu działań, które składają się na finalny efekt jakim jest raport; o poszczególnych etapach, można przeczytać na stronie: http://uslugiekosystemow.pl/?q=raport.

Czytając raport, jak również uczestnicząc w konferencji podsumowującej projekt ,,Licz na zieleń”- ,,Zieleń zdaniem mieszkańców. SoftGIS w praktyce” (Warszawa, 10.IX.2014), zabrakło dla mnie najważniejszego elementu, o którym tak szeroko się mówi, pisze- a mianowicie mieszkańców…

Brak w Raporcie analizy demograficznej uczestników badania, z podziałem na płeć i wiek oraz wykształcenie (choć takie pytania znajdują się w metryczce na końcu ankiety online). Jest to tyle ważne, że w poszczególnych miastach, gdzie przeprowadzono badania, wzięło w nich udział ok. 0,05% mieszkańców. Procentowy udział mieszkańców w badaniu jest odrębną kwestią- według twórców raportu jest to zadowalająca liczba…

I tutaj dochodzimy do sedna sprawy, ponieważ pojawia się czynnik ludzki, najbardziej zmienny w całej rzeczywistości, która nas otacza. Kwestia antropologii w Raporcie została pominięta, a szkoda, bo czy kobieta w wieku ok. 30 lat z małym dzieckiem nie będzie oczekiwała czegoś innego od zieleni miejskiej (pomijam  aspekt urządzonej zieleni czy terenów otwartych), niż mężczyzna w podobnym wieku lubiący sporty ekstremalne… Jest to skrajność, ale pokazuje jak każdy uczestnik przestrzeni miejskiej posiada inny punkt widzenia, a tym samym oczekuje od niej innych usług, często odmiennych od ogółu. I właśnie piramidy wieku ankietowanych brakuje w Raporcie. Skoro mówimy o partycypacji, a więc społecznym zaangażowaniu mieszkańców w planowanie przestrzenne, warto oprócz poznania oczekiwań ludzi poznać również ich samych.

Tym samym nie oznacza to, że żadna analiza demograficzna ankietowanych nie została przeprowadzona[3]- na konferencji została przedstawiona analiza wieku osób biorących udział w badaniu (bez podziału na płeć, wykształcenie), pokazująca, że każda grupa wiekowa miała swoich przedstawicieli w badaniu i rozkład ten układał się równomiernie. Jednak to za mało, aby uznać kwestię demograficzną za wyczerpującą…

Kolejną kwestią jest układ pytań, a dokładnie ich nacechowanie. W pytaniu numer dwa ankiety online, wszystkie wskazania mają odnosić się do negatywnego odbioru przestrzeni (wskazanie miejsc gdzie brakuje zieleni, miejsc, gdzie jest ona źle urządzona, gdzie jest zaniedbana). Coraz częściej stosuje się pytania pozytywne lub neutralne dające możliwość skalowania odbioru przestrzeni przez respondentów (takie pytania również się pojawią w ankiecie online). Pytania nacechowane negatywnie oczywiście pokazują obszary problemowe, którymi trzeba się zainteresować, ale często brak ich zagospodarowania wynika np. z nieuregulowanej sytuacji prawnej. Tym samym ankietowani zamiast skupić się na pozytywnych aspektach otoczenia wokół nich wskazują miejsca, gdzie czują się źle, gdzie nie chcą przebywać. Bardzo często są to miejsca od lat problemowe i nie wnoszą one istotnych informacji do odbioru przestrzeni mieszkańców dla władz miejskich. Również w Raporcie zabrakło  porównania wskazań pozytywnych i negatywnych ankietowanych (stosunek pozytywnych wskazań miejsc do odpowiedzi negatywnych). W tym aspekcie interesujące jest czy faktycznie wolimy narzekać na przestrzeń i otoczenie wokół nas czy coraz częściej próbujemy szukać pozytywnych miejsc, w których chcemy i czujemy się dobrze.

Co jednak ważne, Raport, a dokładnie mapy wskazań respondentów pokazały dwie ważne cechy. Po pierwsze wszyscy ankietowani (w Krakowie) jako tereny zieleni w mieście wskazywali Wały Wiślane.  A tym samym rzeka i tereny wokół niej są utożsamiane z obszarem zielonym (mimo iż, jak to ma miejsce w Krakowie wały są wybetonowane (sic!)). Dla mieszkańców zieleń to nie tylko park czy las, ale przede wszystkim teren bez zabudowań, z minimalną infrastrukturą pozbawiony aut, gdzie ludzie spędzają wolny czas, w różny sposób.

Drugim ważnym wnioskiem (tym razem szczególnie widocznym w Łodzi), jest fakt, że mieszkańcy nie identyfikują zieleni miejskiej z pojedynczym drzewem, trawnikiem czy klombem na podwórku wewnątrz kamienicy czy też przy ulicy). Pojedyncze drzewa nie stanowią dla mieszkańców obszaru zieleni, a wręcz część respondentów pomija je w swoich odpowiedziach, uznając, że w ich najbliższej okolicy brak jest zadrzewień. Takie podejście respondentów, wskazuje na fakt, że część z nas tereny zieleni utożsamia z dużymi parkami, w pełni zagospodarowanymi, nie zwracając uwagi na tereny zieleni (znacznie mniejszej obszarowo) znajdującej wokół nas, jak pojedyncze drzewo na parkingu czy trawnik oddzielający chodnik od ulicy.

Raport ,,Licz na zieleń. Partycypacyjne zarządzanie przyrodą w mieście”, oczywiście nie jest idealny, ale wskazuje coraz wyraźniej na potrzebę analizowania postrzegania przestrzeni miejskiej przez mieszkańców. Nie jest to ani proces łatwy, a tym bardziej bezkonfliktowy, ale dzięki staraniom Fundacji Sendzimira, jesteśmy coraz bliżej wyznaczenia standardów, w jaki sposób ma przebiegać proces partycypacyjny w zarządzaniu przyrodą w mieście z uwzględnieniem zarówno mieszkańców jak też priorytetów władz miejskich.

I nie mogę się powstrzymać, żeby na zakończenie zacytować wypowiedź P. Pawła Jaworskiego (m.in. Fundacja Napraw Sobie Miasto), po konferencji Divercity we Wrocławiu: musimy się zastanowić czy tworzymy miasta dla ludzi czy też z ludźmi…

[1] Usługi ekosystemów- korzyści jakie środowisko dostarcza społeczeństwu i gospodarce; dzieli się je na cztery kategorie: podstawowe (siedliskowe), jak np. tworzenie gleby, obieg materii w przyrodzie, zaopatrujące (np. produkcja żywności i drewna, podstawa do produkcji leków), regulujące (np. regulacja mikroklimatu, oczyszczanie powietrza) oraz kulturowe (np. wartość turystyczna, budowanie więzi społecznych),

[2] softGIS- badanie społeczne z wykorzystaniem map online,

[3] Podczas pisania artykułu cały czas czekam na odpowiedź koordynatorki projektu, co do analiz demograficznych respondentów biorących udział w badaniu i możliwości ich udostępnienia.

Autorem analizy jest Adam Górski.