Ustawa o elektrowniach wiatrowych w Senacie

Trwa właśnie 19. posiedzenie Senatu RP. Sejmowy projekt regulujący prawo dotyczące energetyki wiatrowej przeszedł dziś bez poprawek podczas wspólnego posiedzenia senackich komisji Infrastruktury oraz Samorządu Terytorialnego. stosunkiem 10 do 8 głosów. Teraz czeka na decyzję wszystkich senatorów.

Prace Senatu nad ustawą rozpoczęły się wczoraj. Rozpatrzenie ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych nie było planowane wcześniej na to posiedzenie jednak większością głosów senatorowie zdecydowali się pracować nad nią już w tym tygodniu. W trakcie dyskusji senatorowie pytali nie tylko o uwarunkowania prawne w innych krajach UE, ale również m.in. o pochodzenie kapitału na budowę elektrowni wiatrowych w ostatnich latach.

Na pytania senatorów odpowiadali sprawozdawcy oraz Tomasz Żuchowski. Zdaniem podsekretarza stanu w MIB, inwestycje powstawały do tej porty w sposób niekontrolowany, w sprzeczności z oczekiwaniami lokalnych społeczności:

Państwo polskie powinno zagwarantować zarówno pewne jasne standardy funkcjonowania człowieka i jego ochrony, jak i możliwość realizacji inwestycji wokół człowieka. I tak na dobrą sprawę dzisiaj musimy spojrzeć przez pryzmat człowieka, inwestycje są dopiero na drugim miejscu.

Ustawa ma rozwiązywać problemy społeczne. Minister zapewnił, że nowa ustawa pozwoli na określenie tego typu inwestycji w przejrzysty sposób, a dziesięciokrotność odległości znajduje się również w przepisach  m.in. Bawarskich. Minister przywoływał w swoim wystąpieniu niejednokrotnie przykład szkocki (2km) czy duński (uregulowania związane z poziomem hałasu). Żuchowski stwierdził, że pomimo rozpoczęcia prac nad ustawą przez posłów, Ministerstwo popiera jej założenia.

Na pytanie senatora Czarnobaja dotyczące głosów o ograniczeniu lokalizacji farm wiatrowych do ok. 2% terenów Polski:

Czy robiliście państwo taką symulację, czy przy tych warunkach, które wprowadza ustawa, istnieje jeszcze możliwość stawiania farm wiatrowych?

Wiceminister odpowiedział:

Nie robiliśmy takiej analizy. Kwestia tych 2% jest w tym momencie, jak rozumiem, wynikiem powielania informacji, które przekazuje stowarzyszenie energetyki wiatrowej, bo ono rzeczywiście taką informację od początku wprowadza w przestrzeń publiczną. Ale ja bym chciał wskazać jedną sprawę. Szanowni Państwo, zauważmy dzisiejszy stan rzeczy. Są przecież istniejące lokalizacje elektrowni wiatrowych. Są ich bodajże ponad 4 tysiące. Co więcej, z informacji, które posiadamy, wynika, że jest wydanych kilkaset pozwoleń na budowę elektrowni, którymi tak na dobrą sprawę dzisiaj inwestorzy już dysponują. Co więcej, gminy w tym momencie będą miały narzędzie, żeby jasno wskazać, w jakim kierunku chcą się rozwijać, gdzie chcą mieć elektrownie wiatrowe, gdzie chcą mieć zabudowę mieszkaniową. W mojej ocenie forsowanie tego typu argumentacji popartej pewnego rodzaju wskazaniem cyfry jest nieuzasadnione. Ale my rzeczywiście tej analizy nie robiliśmy.

Głosy sprzeciwu pojawiły się ze strony senatorów opozycji. Piotr Florek, wybrany z list PO, uważa że ustawa zahamuje rozwój energetyki wiatrowej:

Przez najbliższe lata nie będzie takiej możliwości, żeby powstawały nowe farmy wiatrowe.

Po dyskusji projekt skierowano do senackich komisji Infrastruktury oraz Samorządu Terytorialnego. Tam przeszedł dziś bez poprawek stosunkiem 10 do 8 głosów.


Pełen stenogram z pierwszego dnia posiedzenia Senatu – dyskusja nad ustawą o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych zaczyna się od Punktu 7.


 

Posłowie przyjęli projekt ustawy o elektrowniach wiatrowych 20 maja. O projekcie autorstwa posłów PiS głośno było od kilku miesięcy. Ustawa ma wprowadzić definicję elektrowni wiatrowej (budowlę w rozumieniu przepisów prawa budowlanego, składającą się co najmniej z fundamentu, wieży oraz elementów technicznych, o mocy większej niż moc mikroinstalacji w rozumieniu art. 2 pkt 19 ustawy z dnia 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii) i dotyczy elektrowni wiatrowych o mocy większej niż 40 kW. Ich instalacja będzie możliwa wyłącznie w oparciu o zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Największe kontrowersje budzi fakt, że elektrownia będzie mogła powstać w odległości nie mniejszej niż 10-krotność jego wysokości (wraz z wirnikiem i łopatami) od zabudowań mieszkalnych i mieszanych, od terenu objętego decyzją o warunkach zabudowy lub obszarów szczególnie cennych z przyrodniczego punktu widzenia. Plany miejscowe sporządzane będą musiały być dla co najmniej takiego obszaru. Ustawa prowadzić ma też do wzrostu opłat za eksploatację wiatraków.

Postępowania w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy, które zaczęto przed wejściem w życie ustawy, można będzie prowadzić przez 3 lata od wejścia ustawy w życie na podstawie dotychczasowych przepisów. Po prawdopodobnym przyjęciu przez Senat, projekt ustawy trafi do podpisu Prezydenta.


Zapis wideo posiedzenia połączonych komisji senackich

zapis wideo senat