Symbole w tkance miejskiej
Podejmując działania rewitalizacyjne zawsze staramy się uchwycić ducha miejsca (genius loci) czy też symbole danego obszaru (w szerszym kontekście miasta). Czym tak naprawdę jest symbol miasta, czy w obecnych czasach możemy mówić o identyfikacji miejsca poprzez jego budynki, pomniki?
Symbolem możemy nazwać jedną prezentację przedmiotu, która skrywa wewnętrznie wieloznaczność pojęć i odczuć. To właśnie subiektywne odczucia decydują czy dany obiekt jest, czy też nie jest symbolem we własnym postrzeganiu. Tak wygląda sytuacja w odniesieniu do jednostki.
Jednak, gdy rozpatrujemy miasto jako zbiór indywidualnych jednostek, pojawia się problem. Dla części użytkowników dany obiekt stanowi symbol danej przestrzeni, jej identyfikację z miejscem, historycznie usankcjonowaną przeszłość i jej obecność we współczesnym świecie. Druga grupa składa się z osób, dla których dany obiekt jest tylko budynkiem (pomnikiem, elementem małej architektury, itp.) wymagającym remontu czy też niepotrzebną inwestycją, sfinansowaną z budżetu państwa lub funduszy europejskich.
W problemie symbolu, rzeczy charakterystycznej dla danego miasta pojawia się problem subiektywnej oceny przestrzeni przez jej użytkowników. Jest to najtrudniejsza kwestia, jeśli chodzi o planowanie przestrzenne i poszukiwanie dróg identyfikacji, łączenia tego co historyczne z nowo tworzącymi się przestrzeniami, które muszą pozostawać w symbiozie ze sobą, nawzajem się przenikając.
Odczucia indywidualnych jednostek są ich prawem, ale czy muszą one decydować o charakterze przestrzeni marginalizując odczucia innych osób, dla których dany obiekt nie stanowi symbolu, nie jest on identyfikowany z daną przestrzenią? Dochodzimy tym samym do kolejnej płaszczyzny problemu, a jest nią poczucie tożsamości miejsca, związanie z daną przestrzenią.
W obecnej sytuacji społeczno-ekonomicznej, w największych miastach, znaczna grupa użytkowników przestrzeni nie jest związana z miastem. Pojawili się w niej podczas studiów, pozostając w nich lub też przyjechali tutaj aby znaleźć pracę. Czy takie osoby powinny decydować o charakterze przestrzeni, nie znając historycznego kontekstu miejsca, lub też nie w pełni zdając sobie sprawę ze znaczenia obiektu dla mieszkańców, którzy zamieszkują miasto „od pokoleń”? Nie jest to prosta kwestia, ponieważ zawsze pojawią się oponenci, którzy decydowanie o kształcie przestrzeni miejskiej będą chcieli zawłaszczyć sobie (osobom znającym miasto, wychowanym w nim, itp.), podając za argument nieznajomość historycznego kontekstu.
Czy jednak jest to słuszne podejście? Rozpatrując miasto jako sumę jego użytkowników, każdy głos, odczucie powinno się liczyć, powinno być brane pod uwagę. Nie chodzi tutaj o wymazanie historycznego czy społecznego kontekstu z przestrzeni. Jest to bardziej pytanie o sens transplantacji w przestrzeń miejską rzeczy, które obecnie nie będą spełniać żadnej funkcji, a będą jedynie odniesieniem do historii miejsca.
Uparte dążenie do zachowania historycznego charakteru miasta, bez spojrzenia na funkcję, jaką dany obiekt powinien spełniać we współczesnej tkance miejskiej, powoduje bardzo często, że rewitalizowane obiekty nie spełniają swojej funkcji. Stają się one wycinkiem historii, o której mało kto pamięta, która nie stanowi o specyfice miejsca.
Symbol miasta, przestrzeni jest z jednej strony czymś stałym, z drugiej natomiast strony jest to najbardziej subiektywna rzecz w mieście, zależna od indywidualnych odczuć. Tożsamość miejsca można określić poprzez jego historię, rolę jaką spełniało w mieście. Natomiast, gdy mamy do czynienia z procesem rewitalizacji takiego symbolu, należy zastanowić się jak on będzie funkcjonował w obecnym mieście, czy większość użytkowników przestrzeni zaakceptuje jego nową formę? Pytania te stanowią podstawę do poruszenia tematu celowości rewitalizacji i efekty spodziewanych efektów jej działań. Oczywiście łatwo jest sięgnąć do planów rewitalizacji poszczególnych miast i wczytać się w sloganowe hasła układające się w listę życzeń, jakie powinny zostać spełnione po zainwestowaniu w daną przestrzeń.
Wyniki rewitalizacji to przede wszystkim mieszkańcy miasta, którzy korzystają z danej przestrzeni, obiektu. Są to zarówno osoby, którzy wychowywali się w tym mieście, jak też ci, którzy próbują w nim znaleźć swoje miejsce, na nowo zaadaptować je dla swoich potrzeb.
Proces rewitalizacji nie jest prostym działaniem, wymaga czasu, społecznych konsultacji, a przede wszystkim zdefiniowania symbolu obiektu (przestrzeni) i jego nowego miejsca w ciągle zmieniającej się przestrzeni. Rewitalizacja również pokazuje jak w myśl górnolotnych idei pamięci historycznej, bardzo często zapominamy o poczuciu identyfikacji mieszkańców z miastem, jego historią (lub jej bakiem). Jest to problem przede wszystkim partycypacji społecznej w procesie planowania rozwoju miasta, stanowi on pytanie o naszą lokalną świadomość i poczucie przynależności do miasta i naszą identyfikację z nim.