AKTUALNOŚCI

Świat przedmieść

Z perspektywy zachodniej może się wydawać, że epoka suburbanizacji zakończyła się. W 2013 roku ukazała się głośna książka Leigh Gallagher zatytułowana The End of the Suburbs (Koniec przedmieść) jako podsumowanie pewnej epoki. Tymczasem wcale tak nie jest. Zjawisko suburbanizacji opisywane i analizowane dotychczas przede wszystkim na podstawie przedmieść amerykańskich doczekało się poważnego eseju w The Economist (6-12.12.2014).

Określenie następujących obecnie na świecie zmian – przenoszenia się ludzi do miast – mianem „wielkiej urbanizacji” jest nieco mylące. Ruch jest rzeczywiście „wielki”, ONZ przewiduje, że do 2050 roku liczba ludzi zamieszkujących miasta podwoi się. Faktycznie będą się oni przenosić do miast, ale tylko niewielka część skończy w ich centrum. To przedmieścia staną się ich destynacją. Proces, który będziemy obserwować przez kolejne dekady w wielu miejscach na świecie, powinno się raczej określić mianem „wielkiej suburbanizacji”.

Przez kilka dekad, aż do lat 90. XX wieku, centra wielu zachodnioeuropejskich i amerykańskich miast pustoszały, a osiedla wokół miast rozrastały się w szybkim tempie. Jak pokazują autorzy tekstu, powodem nie był ani samochodowy boom, ani rasizm i napięcia etniczne, ani polityka podatkowa, chociaż wszystkie te zjawiska były związane z suburbanizacją i jej towarzyszyły. Prawdziwym powodem przenoszenia się na przedmieścia było bogacenie się ludzi – wraz ze wzrostem poziomu bogactwa rośnie potrzeba większej przestrzeni i prywatności. Ten sam proces można obecnie obserwować w krajach rozwijających się, tyle że postępuje on znacznie dynamiczniej. Metropolie rosną znacznie szybciej pod względem powierzchni niż pod względem liczby ludności. Przykładów można szukać w Chinach, Indiach czy Brazylii (gęstość zaludnienia miast spada, za to ich powierzchnia się powiększa).

Co taki proces może oznaczać dla mniejszych miast leżących w regionie rozwijającej się metropolii? W artykule analizowany jest przykład Mahindy w Indiach, miasta zbudowanego w pewnej odległości od rozrastającego się Chennai, właśnie po to, by ten wzrost zahamować i stworzyć pewną równowagę w regionie. W rezultacie miasta połączyły się, Mahinda została wchłonięta przed suburbia Chennai. Z takiej perspektywy granice między miastami a przedmieściami w zasadzie się zacierają. Ciekawe, na ile taki scenariusz na przyszłość jest realny i czy dotyczy także naszej części świata.

Więcej tekstów, analiz i materiałów dotyczących suburbanizacji można znaleźć na stronie The Economist.

Przedmieścia Chicago nie rozrastają się już tak dynamicznie jak wcześniej. Od końca lat 90. można obserwować „powrót” mieszkańców do centrum. Fot. M. Kubecka
Fot. na prawej: Zackary Canepari, źródło: The Economist

logo 7Autorką powyższego artykułu jest Magda Kubecka - właścicielka bloga "Średniomiejsko", znajdującego się pod adresem: http://miejskiinstytut.wordpress.com/