Relacja z Konwersatorium Naukowego Instytutu Metropolitalnego
Ponad pięćdziesiąt osób przysłuchiwało się ubiegłotygodniowej dyskusji o szykowanym przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa budowlanego projekcie nowego kodeksu urbanistyczno-budowlanego. Głównym prelegentem spotkania w sali Rady Wydziału Prawa i Administracji UG był prof. Tomasz Bąkowski, członek tej Komisji.
Debatę rozpoczęło przytoczenie argumentów za zmianą obecnego stanu prawnego. Prof. Bąkowski wskazał tu nieskuteczność rozwiązań ustawowych (skupiając się w szczególności na rodzajach decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu), chaos przestrzenny (z zaznaczeniem, że są podmioty, dla których jest on korzystny), brak pewności prawa (widoczny, chociażby, w nieprzewidywalnej wzruszalności pozwoleń na budowę) czy długi proces załatwiania spraw urbanistyczno-architektonicznych w Polsce.
Kolejno prelegent przedstawił strukturę nowego kodeksu. Miałby się on dzielić na część dotyczącą procesu inwestycyjno-budowlanego oraz tę skupiającą się na kształtowaniu przestrzeni lokalnej, a więc zawierającą unormowania odnoszące się do studium, planów, zgód budowlanych, wywłaszczenia czy rewitalizacji.
Wykład kończyło wyliczenie podstawowych instytucji, które mają stanowić novum. Do takich należeć by miały miejscowe przepisy urbanistyczne, rejestr budowlany, a także – rewolucyjne – zniesienie decyzji o lokalizacji inwestycji celu publicznego i o warunkach zabudowy. Tę ostatnią prof. Bąkowski krytykował jako „źródło patologii”, które z wykorzystaniem tzw. zasady dobrego sąsiedztwa, pozwala pomnażać złe rozwiązania architektoniczne.
Później jeszcze, już w trakcie zadawania pytań przez publiczność, prelegent tłumaczył nowe rozwiązania prawne, które mają znaleźć się w Kodeksie. Skupił się m. in. na wyjaśnieniu, czym są miejskie przepisy urbanistyczne i jak zastąpią decyzje o warunkach zabudowy. Miałyby one, jako akty prawa miejscowego, być alternatywą dla planu zagospodarowania przestrzennego. – Będą one stanowić uproszoną procedurę dla budownictwa – konstatował. Prof. Bąkowski wyraził również zamiar odejścia od szczegółowego regulowania wszelkich kwestii technicznych, jak to jest obecnie. – Po to architekt uzyskuje swój tytuł, by wiedzieć, jak coś zbudować. Nie musi zaglądać do rozporządzenia, a jedynie przestrzegać pewnych norm sztuki – podsumowywał. Finalnie, wyraził obawę, że przedstawiony przez Komisję projekt ustawy może zostać drastycznie zmieniony już w Sejmie. – Chcemy jednak dostarczyć pewną koncepcję. By nikt nie zarzucił, że w Polsce nie proponuje się nowych rozwiązań – zakończył spotkanie.
Wykład i debata odbyły się w ramach projektu Konwersatorium Naukowe Instytutu Metropolitalnego.
Autorem powyższego tekstu jest Tomasz Sokołów