Raport: Koszty korków w 7 największych miastach Polski 2014

Deloitte Consulting oraz serwis mapowy Targeo.pl przygotowały IV edycję „Raportu o korkach w 7 największych miastach Polski”. Przedstawia on koszty korków w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Gdańsku.

okladka korkiRaport 2015 zawiera analizę zakorkowania 7 największych miast Polski, badanie wąskich gardeł poszerzone o analizę porównawczą z poprzednich okresów, szacunek kosztów korków dla pracujących i polskiej gospodarki oraz korkowy ranking miast.

Czas spędzony w korkach nie jest wykorzystywany produktywnie, gdyż można byłoby go przeznaczyć na pracę lub odpoczynek. Z ekonomicznego punktu widzenia jest to więc strata, której rozmiar można oszacować jako koszt utraconych korzyści. Pracujący kierowcy w siedmiu największych miastach Polski – Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Gdańsku – tracili w korkach w 2014 r. średnio 13,7 mln zł dziennie, czyli prawie 301 mln zł miesięcznie i ponad 3,6 mld zł rocznie. Zdaniem autorów raportu największym i wciąż nierozwiązanym problemem są wąskie gardła komunikacyjne.

Na pierwszym miejscu wśród najbardziej zakorkowanych miast znalazł się Wrocław, przed Krakowem i Warszawą. W tegorocznym rankingu Gdańsk jest miastem o najmniejszej liczbie korków (czas tracony w korkach wynosił 14 minut i 46 sekund dziennie).

Badanie występowania korków oparto na rzeczywistych pomiarach prędkości przejazdu poszczególnymi odcinkami dróg w dni robocze, wyznaczanych na podstawie danych z ponad 100 tysięcy pojazdów, dostarczających podczas jazdy informacji o lokalizacji, prędkości i kierunku jazdy, w interwałach czasowych nie większych niż 60 sekund. Obliczenia bazują na danych badania Korkometr™ z października 2014 r.


Nasz komentarz:

Wątpliwości budzić mogą dwie ostatnie rekomendacje twórców raportu. Przedstawiają one rozwiązania całkowicie odmienne do stosowanych w krajach Unii Europejskiej. Sprawiają one wrażenie braku kompleksowego podejścia do zagadnień związanych z kreowaniem przestrzeni miejskiej, a jedynie skupienie się na tematyce ruchu drogowego i zwiększenia przepustowości. Dowodzą tego następujące zapisy:
Zakaz parkowania na drodze – drogi są kosztowne i służą do jeżdżenia, a nie parkowania i blokowania ruchu. Jednocześnie tworzenie miejsc parkingowych w miejscach ekonomicznie uzasadnionych, w tym zwłaszcza przed punktami usługowymi. Często brak możliwości zaparkowania pojazdu oznacza brak klientów. Znaczącą rezerwę dla miejsc parkingowych stanowią pasy trawy w bezpośrednim sąsiedztwie jezdni, które są nagminnie obudowywane różnymi płotkami i palikami uszkadzającymi pojazdy i szpecącymi wygląd polskich miast”.
Wydłużenie pasów do skrętów w lewo kosztem pasów zieleni pomiędzy jezdniami oraz likwidacja przewężeń ulic, które są wynikiem albo tworzonych miejsc parkingowych na drogach zamiast obok nich, albo celowym działaniem ograniczającym ruch drogowy”.


 

Raport 2015 (pdf)

źródło: deloitte.com