W największych miastach Polski zanieczyszczenie powietrza przez transport samochodowy stanowi większy problem niż emisja pyłów z domowych pieców i kotłowni. O problemie dyskutowali zaproszeni do Najwyższej Izby Kontroli eksperci podczas konferencji “Aglomeracje miejskie – wpływ transportu drogowego na jakość powietrza”.
W skali kraju samochody odpowiadają za niewielką liczbę przekroczeń poziomu zanieczyszczeń. Jednak w największych miastach są głównymi trucicielami. Podczas konferencji Ewa Polkowska, wiceprezes NIK mówiła:
zanieczyszczenie powietrza spowodowane transportem samochodowym jest nie mniej groźne dla życia i zdrowia od pyłów pochodzących z pieców komunalnych.
Samochody przyczyniają się do smogu w ok. 10 procentach w skali kraju, jednak w dużych miastach proporcje się odwracają. Według raportu NIK w Warszawie ruch samochodowy odpowiadał w 2011 r. za 63 proc. stężenia pyłów PM 10. Według NIK coraz bardziej powszechnym usuwaniem z pojazdów elementów służących ochronie środowiska, np. filtrów cząstek stałych. Wcześniejsze kontrole NIK wykazały, że Inspekcja Transportu Drogowego i Policja w trakcie kontroli drogowej mają ograniczone możliwości wykrywania przeróbek pojazdów, gdyż wzrokowo takich zmian stwierdzić nie można. Głównie dlatego, że usuwane są wkłady do filtrów, a nie całe filtry. Ponadto policja i ITD nie dysponują sprzętem, pozwalającym na wykrycie zmian w oprogramowaniu silnika.
Jednak tylko około 7 proc. zanieczyszczeń komunikacyjnych jest skutkiem spalin. Według NIK, większość smogu powodowanego przez samochody wynika z wzbijania pyłu z jezdni przez poruszające się pojazdy, a kilkanaście procent to drobinki z opon i klocków hamulcowych.
Profesor Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego dodał, że:
Bez całościowej polityki transportowej możemy pojedynczymi działaniami osłabić smog w jednym miejscu, ale jednocześnie wzmocnić go zupełnie gdzie indziej. Jeśli zakażemy parkowania w centrum, samochody poszukają sobie miejsc kawałek dalej. Pojedynczymi działaniami nie da się rozwiązać problemu, można go tylko przesunąć.
Debata nawiązywała do wspólnej publikacji izb kontroli w Polsce i Holandii. Jest to szczegółowy raport na temat sytuacji w wielu europejskich krajach. Znaleźć można tam również zakres dobrych praktyk. Raport przedstawił m.in. że najwyższe stężenia PM10 w 2016 r. odnotowane zostały w Macedonii, Bułgarii oraz w Polsce. Do najważniejszych źródeł zanieczyszczenia powietrza należały: transport, niska emisja (głównie emisja z sektora mieszkaniowego) oraz przemysł.