AKTUALNOŚCI

Do kogo należy płot na granicy, czyli stosunki sąsiedzkie w świetle Kodeksu Cywilnego – cz.1

Zebranie owoców zwisających z drzewa może wymagać wejścia na grunt sąsiada, czyli ingerencji w jego sferę. Zmuszeni jesteśmy niejednokrotnie znosić uciążliwy hałas emitowany z sąsiedniej nieruchomości, czy ponosić koszty remontu ogrodzenia stojącego na granicy. Jak takie sytuacje reguluje Kodeks Cywilny?

prawoCzym są immisje?

Słuchanie głośno muzyki o 4 nad ranem, rozpalanie grilla na klatce schodowej czy podrzucanie śmieci pod drzwi sąsiada – to jest niezgodne z pewnymi normami społecznymi, myślę że z tego faktu każdy zdaje sobie sprawę. Teoretycznie jest to działanie w granicach swojej własności, jednak przekracza pewne normy. Takie przypadki są tzw. immisjami, czyli działaniami na własnym gruncie, których skutki odczuwa sąsiad. Immisje możemy podzielić na bezpośrednie (czyli np. podrzucenie sąsiadowi worka ze śmieciami) i pośrednie (czyli np. hałas muzyki, zapach spalonych kiełbasek z grilla). O ile immisje bezpośrednie są zakazane, o tyle sprawa z immisjami pośrednimi wygląda trochę inaczej – są one dopuszczalne (przecież nie ingerujemy w cudzą własność), jednak ta dopuszczalność jest ograniczona.

Art. 144 Kodeksu Cywilnego: Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno – gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Naruszając ten przepis, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że sąsiad będzie miał prawo rościć o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i zaniechana naruszeń (czyli na prawo zadzwonić do straży miejskiej, czy policji), jednak odszkodowanie w takich sprawach może być przyznane na podstawie przepisów o czynach niedozwolonych (są to art. 415 – 449 KC). W sytuacjach związanych z immisjami wpływającymi na środowisko (np. wylewamy sąsiadowi na podwórko wody opadowe albo ścieki, czyli łamiemy przepisy o ochronie środowiska) nasz sąsiad będzie miał prawo wystąpić przeciw nam do sądu.

Czyje są jabłka?

Jabłka, które rosną na moim drzewie (na jabłoni, która rośnie na moim podwórku) należą tylko i wyłącznie do mnie, nawet jeśli gałęzie, na których one się znajdują zwisają nad nieruchomość sąsiada – pana Janusza. Mam ponadto prawo do wejścia na podwórko sąsiada w celu zerwania owoców, co więcej – mam prawo ściąć gałęzie drzewa, które wystają nad jego stronę. Pan Janusz może żądać usunięcia ściętych gałęzi – to chyba oczywiste, co więcej poparte przepisami prawa.

Art. 149 KC: Właściciel gruntu może wejść na grunt sąsiedni w celu usunięcia zwieszających się z jego drzew gałęzi lub owoców. Właściciel sąsiedniego gruntu może jednak zadać naprawienia wynikłej stąd szkody.

Mam jeszcze jedno drzewo, którego gałęzie i korzenie przechodzą na podwórko Pana Janusza. Tym razem nie chcę jednak zbierać owoców i obcinać gałęzi. Sąsiad twierdzi, że gałęzie drzewa zakrywają mu dopływ światła do domu, a korzenie utrudniają w pielęgnacji ogrodu. Sąsiad obcina i zachowuje dla siebie korzenie – ma do tego prawo. Ponadto prosi mnie o usunięcie gałęzi, mówiąć że jeśli nie zrobię tego w ciągu tygodnia to sam je obetnie- również ma do tego prawo.

Art. 150 KC: Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia.

A co się stanie jeśli jabłka z mojej jabłoni opadną na działkę sąsiada? Niestety – jabłka są już Pana Janusza (ponieważ stanowią jego pożytki), jednak gdy jabłka spadłyby na działkę przeznaczoną np. na drogę, wówczas jabłka cały czas są moje.

Art. 148 KC: Owoce spadłe z drzewa lub krzewu na grunt sąsiedni stanowią jego pożytki. Przepisu nie stosuje się, gdy grunt sąsiedni jest przeznaczony na użytek publiczny.

Kto płaci za remont płotu na granicy?

Odpowiedź jest prosta. Jeśli płot stoi na granicy, to zarówno ja jak i mój sąsiad mamy obowiązek wspólnie ponosić koszty ich utrzymania. Jeśli chcę pomalować płot, to mam prawo żądać od sąsiada zwrócenia połowy kosztów, nawet jeśli to ja postawiłam ten płot. Jeśli sąsiad nie będzie chciał zwrócić kosztów, mam prawo zwrócić się z tą sprawą do sądu.

Art.154 KC: §1. Domniemywa się, że mury, płoty, miedze, rowy i inne urządzenia podobne, znajdują się na granicy gruntów sąsiadujących, służą do wspólnego użytku sąsiadów. To samo dotyczy drzew i krzewów na granicy.

§2. Korzystający z wymienionych urządzeń obowiązani są ponosić wspólne koszty ich utrzymania.

Warto zwrócić uwagę, że Kodeks Cywilny nie mówi nic o własności tych urządzeń. Na podstawie pewnych założeń ogólnych możemy stwierdzić, że płot stający na mojej działce należy do mnie, jednak czyj jest płot stojący na granicy z sąsiadem? Wątpliwe jest, czy stanowi on przedmiot współwłasności czy jest  po prostu niczyj. Kodeks Cywilny normuje tylko korzystanie z tych urządzeń.

W przyszłym tygodniu na naszej stronie znajdziecie artykuł o ustanawianiu drogi koniecznej.